ARKA-Aniela Moderator
Dołączył: 11 Mar 2006 Posty: 398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego
|
Wysłany: Nie 12:47, 08 Paź 2006 Temat postu: Historia z zycia jednego psa-POSZUKIWANE DOMY-PILNE!! |
|
|
Pamietam Ciebie, pamietam Nasz Dom, pamietam szczesliwe, wspolne dni. Wszystko to pamietam. Pamietam tez jak jechalismy razem-myslalam, ze na kolejny, fajny wspolny spacer do lasu, pamietam. Myslalam, ze znow bedziesz sie cieszyl, ze przyniose ci pileczke czy patyk ale...ten las byl zupelnie obcy i do niego jechalismy dosc dlugo, nie byl to ten las z naszych wspolnych spacerow. Pamietam jak zatrzymales sie szybko, bez slowa wyprowadziles mnie z samochodu i z piskiem opon odjechales. Bieglam, bieglam za toba, do utraty tchu, szczekalam- zaczekaj- ale ty coraz bardziej sie oddalales...stracialam cie z oczu....
Polozylam sie i czekalam, czas sie dluzyl ale grzecznie czekalam, ze wrocisz. Zawsze do domu wracales. Zapadla noc, bylo zimno a ja czekalam.
Minol dzien, nastepna noc, a potem juz nie pamietam ile bylo nocy i dni-ja czekalam na ciebie. Bylam glodna, zawsze to ty dawales mi jesc. Nie wiedzialam jak mam zdobyc sama jedzenie. Zaczelam szukac. Ale co w lesie moge znalezc do jedzienia, polowac nie potrafilam. Tracilam sily ale czulam ze pod serduszkiem nosze moje malenstwa. Sama moglabym umrzec z tesknoty za toba ale co zawinily moje, niewinne malenstwa?
Jadlam wszystko to, co znalazlam ale tego nie bylo wiele w lesie.
Pewnego dnia poczulam, ze moje malenstwa chca poznac juz ten swiat.
Balam sie, panicznie sie balam czy bede potrafila im go pokazac, odchowac je sama, w lesie. Nie chcialam aby od momentu urodzenia poczuly glod, umieraly z glodu. Kiedy zaczely kolejno przychodzic na swiat cieszylam sie, ze moje male kuleczki juz sa i sa zdrowe. Dla nich zrobilabym wszystko ,wszytko aby tylko one byly szczesliwe. Staralam sie je uchronic od tego, co ja juz zaznalam, od glodu, poniewierki, zimna. Zrobilam nore w ziemi.
Kiedy bylam u kresu wytrzymalosci, wycienczona i stracilam nadziej, ze moje malanstwa beda mialy pelne brzuszki, nagle pojawil sie dobry czlowiek. Powiedzial-psinko kto ci to zrobil, jak mogl, kto ciebie tu porzucil? Ten dobry czlowiek zabral mnie z moimi malenstwami do samochodu i zawiozl do miejsca gdzie bylo duzo psow takich jak ja, nazywali je bezdomne. Cieszylam sie. Nie mieszkalam juz w lesie, na lisciach z drzew, mialam bude i miske z jedzieniem. Nie wiem dlaczego nazywali mnie tez bezdomna przeciez ja mialam swoj dom, mialam ciebie.
Zaczelam byc zdenerwowana i niespokojna-dlaczego mnie zamkneli-kiedys mnie nikt nie zamykal, czyim wiezniem jestem, dlaczego, za co?
Tyle tu bylo psow takich jak ja, a ja i moje malenstwa potrzebowalismy wiecej..tracilam nadzieje na lepsze zycie, na odchowanie moich czterech maluszkow...czulam, ze trace wszystko.
Nagle, przy moim boksie pojawilo sie duzo osob. Jakis mezczyzna mowil, ze mnie zabiera, ze nie moge tu byc z moimi dziecimi, ze zaopiekuje sie nimi i mna. Byl mily, poczulam, ze przyjechal wlasnie tylko po nas. Serce mi mocno zabila, wiara wrocila. Bylam grzeczna, pozwolilam mu zabrac moje dzieci i mnie. Jechalismy, jechalismy dlugo, juz sie nie balam, wiedzialam ze jedziemy po samo lepsze, ze nic zlego od tego wlasnie czlowieka nie moze mnie spotkac. Dziekuje Ci, ze mnie i moje dzieci uratowales......
Slyszalam jak ludzie mowia, ze znajdziesz dla mnie i moich dzieciaczkow dobre domki, ze nigdy nas juz nikt nie porzuci ale Ciebie zawsze, zawsze do konca moich dni bede pamietala, w moim serduszku jestes i bedziesz na zawsze moim Panem....
Sunia w schronisku:
[link widoczny dla zalogowanych]
Sunia juz w klinice Psi Los
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|